Jejuu, tak zaniedbać coś co daje tyle radości czyli blogowanie.. Nie wiem sama dlaczego tak wyszło.. Natłok obowiązków szkolnych i różnych innych spraw.. Ten rok szkolny był strasznie ciężki dla mnie, nie tylko ze względu na naukę. Nie mogłam już się doczekać wakacji, bo sił nie było na nic. Ale w zakończenie roku zareagowałam jednak inaczej niż myślałam.. Byłam pewna, że nie przejmę się specjalnie odejściem 3 klas, nie miałam z nikim jakiegoś bliskiego kontaktu, kilku osób nawet wręcz nie lubiłam. Ale.. najpierw było nasze pożegnanie. Kiedy dawaliśmy im maskotki, Patrycja ze łzami w oczach wstała i mnie przytuliła. Zrobiło się smutno. Potem ich pożegnanie.. Świetnie im wyszło, kabaret mega! <3 śmiałam się, ale ze łzami w oczach, jak nigdy :o Bo nikt nie nadaje się do kabaretu i wgl takiego odwalania jak Pawlik, Kotu, Bartek itd.. a na koniec.. "ostatni raz z moją klasą" Manchesteru.. Łzy poleciały same. Po akademii poszliśmy do nich się pożegnać. Najpierw totalnie zapłakana Kasia, potem Eliza, Natalka, Marta, przytulanie i łzy. Potem jak się ogarnęłam to przyszedł Górek, taki niby koksu, kilka dni wcześniej nie mógł się doczekać końca a teraz.. zapłakany przyszedł się przytulić. I znowu płacz.. Jak sobie pomyślę co będzie w przyszłym roku.. Jak ten czas szybko leci.. :c
Ale ja w sumie nie o tym chciałam.. Nie wiem czy ktokolwiek pamięta jeszcze o tym blogu. Miałam też pomysł na założenie nowego, ale nie wiem czy jest sens. Jeżeli czytacie, zostawcie po sobie ślad, proszę :)